Zastanawiając się ostatnio nad wszystkimi wydarzeniami z
poprzedniego roku jakie miały miejsce w moim życiu i jaki wiele zmieniły,
zadałam sobie jedno pytanie: czym jest właściwie łowiectwo? Czy polega tylko na
byciu w łowisku i prowadzeniu selekcji? Czy może jest czymś więcej?
Zadając to pytanie kilku osobom zdałam sobie sprawę, że to
nie taki łatwy temat, budzi wiele emocji i skojarzeń ale także prowokuje ciszę.
Bo niby w pierwszej chwili ok, jest to prowadzenie gospodarki łowieckiej.
Kropka.
Ale po pierwszej burzy mózgów okazuje się że, jest to
ingerencja w całe życie, wszystko co nas otacza, co ma wpływ na nasze myśli i
postrzeganie świata. I właściwie ciężko opisać to w kilku zdaniach. Wtedy
zapada cisza. Jak wyrazić siebie, jak pokazać że ten nasz kawałek świata tak
wiele dla nas znaczy?
Obserwując przez lata Tatę który zaszczepił we mnie pasję
zauważyłam, że to emocje które są silne jak skok ze spadochronem, to miejsce
wyciszenia, ucieczka od rutyny dnia codziennego ale także lata praktyki i nauka
że przy każdym wyjściu do lasu może zdarzyć się coś niespodziewanego, co może
nas zaskoczyć. To także historia, tradycja, etyka…
Dziś widzę jak wrasta to we mnie z każdym dniem, jak
staje się częścią. Łowiectwo ma wpływ nie tylko na myślenie to także
specyficzny ubiór, kuchnia, czy wystrój domu. Porusza każdy najmniejszy aspekt
życia i chociaż nieraz nas wkurza to nikt nie zamieniłby tego na nic innego.
I w końcu doszłam do pytania czym dla mnie jest
łowiectwo. Od najmłodszych lat było to czytanie mi przez Tatę opowieści i
czerpanie z własnego doświadczenia różnych śmiesznych historyjek które tak
bardzo uwielbiałam słuchać. Były to wyjazdy do lasu, spacery, różnego rodzaju
imprezy myśliwskie. I potem nagle okazało się, że to wszystkie tematy jakie były
poruszane przy świątecznym stole czy niedzielnej herbatce. To mój wspólny język
z ojcem, dziadkiem i wujkami. Bo przecież nie ma nic lepszego jak spotkanie się
w gronie i słuchanie wspomnień z Kniei.
Z własnych wspomnień natomiast pamiętam, że nie raz miałam
straszne nerwy gdy w wolny weekend zamiast spać byłam zrywana z łóżka i
zabierana jeszcze na śpiąco w teren. A potem wszystko się zmieniało, czułam się
dobrze, czułam że jestem u siebie i wśród
swoich. Pomimo marudzenia że zimno, że mokro i że już ciemno Tato dzielnie
znosił i próbował chociaż w małym stopniu za każdym razem mi coś przekazać. Bo
każdy ojciec który ma córkę wie że ma małą księżniczkę. Mój tato miał
księżniczkę ubraną w różowe camo.
Widzę powoli, że wkraczam w piękny świat, pełen przygód i
wspaniałych wspomnień, który pozwala mi czerpać z siebie pełnymi garściami. I
chociaż nie zawsze jest kolorowo, a
łowiectwo nie jest drogą łatwą usłaną różami to każdy wyjazd w teren jest fascynujący, bo
lasu trzeba się nauczyć. Skąd wiem ze idzie to w dobrym kierunku? Bo jak
powiedziała mi Dajrota na temat łowiectwa „..emocje powoduje najprzeróżniejsze,
jak zresztą życie i codzienność: raz słodko, raz gorzko, raz lepiej, raz
gorzej. Gdyby dawało mi tylko i wyłącznie beztroską radość, oznaczałoby, że
mało co w nim tak naprawdę robię”.
Świetny pomysł! Bardzo ciekawie przedstawiasz swoje myśli ��
OdpowiedzUsuńBardzo podziwiam tatę, który mimo wszystko przekazywał wiedzę. Może pochwalisz się zdobyczami? Powodzenia z prowadzeniem z bloga.
OdpowiedzUsuńWytrwalosci w pisaniu. Moze w przelozeniu i oczyma kobiety latwiej bedzie zrozumiec te niepojeta milosc meza do lasu :)
OdpowiedzUsuńBo najważniejsze jest robić to, co się kocha . Gratulacje.
OdpowiedzUsuńGratulacje! a blog naprawdę świetny.
OdpowiedzUsuńZaczyna się ciekawie. Czekam na kolejne teksty. :-D
OdpowiedzUsuńPowodzenia w blogowaniu. Będę zaglądać!
OdpowiedzUsuńŚwietny blog! Już po przeczytaniu pierwszego postu czekałam z niecierpliwością na kolejny :) Widać pasję! Super, że masz u swojego boku osoby, które rozumieją istotę łowiectwa i wspierają Cię na każdym kroku. Oczywiście duży szacunek dla tatusia, który przekazał córeczce tyle wiedzy ;) Jak radzisz sobie z osobami, które mają błędne myślenie na temat łowiectwa? Jakie argumenty przemawiają za tym, że to nie jest tylko zabijanie dla zabijania? Serdecznie pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń