Jagdterier. Każdy, kto miał w życiu chociaż chwilę do
czynienia z jakimkolwiek psem, który ma w nazwie „terier” wie, że jest to psia
masakra na czterech łapach.
Mówi się, że psy te są jak niezabezpieczone dubeltówki,
nie wiadomo co i kiedy odpali.
Wyjątkowo niepokorne, mające swoje zdanie i robiące
wszystko, byle pokazać Panu czy Pani że on wie lepiej.
Ciężkie do ułożenia i właściwie do życia ale za to z
pasją łowiecką wrodzoną. Polują na wszystko, od niedźwiedzia po myszy i wcale
nie sprawia im to wielkiej różnicy. Byle w wiecznym ruchu. Czyli od razu można
założyć że jeżeli pies będzie siedział sporo w domu, jeżeli właściciele sporo
polują, to psa rozerwie nadmiar energii od środka a wraz z nim kanapę, fotel i
wszystkie skórzane buty jakie mamy w domu.
Uparte jak kobiety więc śmiem twierdzić że z pewnością to
one stały za zbrodnią stworzenia terierów.
Tak poza tym, to można jeszcze stwierdzić, że psy
terierowate za nic nie pokażą słabości czy tego, że ktoś jest od niego większy.
Rzucać się trzeba na wszystko co jest psem, nie ważne czy cziłała czy owczarek.
Zjeść trzeba wszystko. A jak już dwa teriery zaczną „sprzeczkę” ,to łatwiej
chyba byłoby się nauczyć Pana Tadeusza na pamięć, niż je rozdzielić.
Są to psy pełne pasji i o wielkim temperamencie. Dlatego zanim
weźmiemy do domku ślicznego, małego szczeniaka z piękną, słodką kufą musimy
zastanowić się czy mamy odpowiednio silny charakter i silne nerwy aby później
nad tym maleństwem zapanować.
W skrócie- można stwierdzić po prostu, że im mniejszy
pies tym większe ego. Czyli trochę jak z ludźmi, indywidualiści, którzy zawsze
będą próbowali walczyć ze swoim przewodnikiem o miejsce w stadzie.
Z własnego
doświadczenia wiem, że gdy psu powie się „hop” bo kręci się menda i ewidentnie
chce zwinąć się w kulkę obok mnie na łóżku, to z pewnością tego nie zrobi. Usiądzie,
odczeka chwilę i wskoczy dopiero jak uzna że zrobił to sam a nie dlatego, bo ja
tak chcę. Bo jeśli już kogoś muszą tolerować nad sobą, to jednego „samca Alfa”
a nie całe stado- no już bez przesady.
Mogę jeszcze powiedzieć, że podobno są to psy twarde, nie
nadające się do rodziny i dzieci- najlepiej do kojca. NIE PRAWDA! Bo jak mówi
moja Mama „z każdego psa można zrobić cycka”. Jagdteriery uwielbiają się tulić
i spać na poduszce tak jak wszystkie inne psy. Gorzej jak tak z rozpędu wpadnie
z tym całym błotem i bandą kleszczy w pościele- wtedy już jest słodko. I spróbuj
zwrócić uwagę, powiedzieć że to nie jego miejsce to już całkiem obraza
majestatu- że zastanawiam się czy to serio Jagdterier czy już Jamnik.
Na zakończenie jeszcze mogę powiedzieć, że jak już
otworzy się szafę, a „szczurki” usłyszą ten charakterystyczny dźwięk to już
koniec- „miałczenie”, piszczenie i deptanie po piętach bo już są gotowe. Za to
w Tatę patrzą jak w obraz Matki Świętej, że zaczynam się obawiać czy psy mi
zaraz nie odlecą.
Więc gdy myśliwy z pasją to Jagdteriery są w sam raz-
będą się świetnie uzupełniać i wszyscy będą zadowoleni. Bo gdyby zabrać im las,
to są to psy smutne, zaspane. Zaczyna się wielka depresja i szwendanie się po
domu bez życia- czyli jak z każdym myśliwym z powołania.
Psy te do życia potrzebują lasu- jak powietrza. Nie ważne
już na co się poluję- byle nie siedzieć w domu. Bo jak to mówi mój Tato- „gdyby
Dikiemu głowa rozpadła się na pół- wypadłyby myszy”.