środa, 20 maja 2015

niezgoda rujnuje- zgoda buduje

Większość myśliwych w mniejszy lub większy sposób angażuje się w życie koła, nie ważne jak- ważne że jest. I obserwując to środowisko od kilku lat, mogę stwierdzić, że mam niesamowite szczęście. Ile słyszy się na około, że członkowie kół kłócą się między sobą i nie potrafią się dogadać. Często robi się wszystko, byle by komuś innemu dopiec. Ewentualnie wszyscy mają wszystko w szerokim poważaniu- współczuję. Często koła podzielone są na 2-3 grupy, każda ma racje, każda inna się myli. Przecież oczywiste. Robimy wszystko, byle by wyszło na nasze, byle „nasi” dostali się do władzy. I może to normalne, może ja oślepłam na jedno oko ale w moim kole jest spokój. Serio, nic się nie dzieje, żadnych kłótni ani rzucania sobie kłód pod nogi, najzwyczajniej w świecie- nuda! Co mogę powiedzieć o swoim kole? Ano tyle, że od samego początku jego powstania ktoś tam z mojej rodziny zawsze był. I że do tej pory dojechało już do czwartego pokolenia. KŁ „Bażant” powstało 1 kwietnia 1964 roku i pomimo, że ktoś mógłby to uznać za jakiś wredny żart, istnieje do dziś, ma się dobrze i jest kołem z bardzo rodzinną atmosferą. Gdy przychodzi sezon zbiorówek, zaczynają się weekendy spędzone wśród tej drugiej rodziny. Leśnej braci. Większość pilot od telewizora zamienia na sztucer a pyszny, rodzinny obiad na kiełbasę z ogniska. Ale nie ma nic lepszego niż to podekscytowanie gdy przez linię szły dziki. Ta adrenalina, gdy słyszy się zbliżającą nagankę, grającą sforę i ten głos niosący się po lesie „DZIKI”! Lub gdy cichutko rozstawia się miot, cały las wydaje się, że zamarł i prawie słyszy się dreptające pod nogami mrówki lub uderzające o ziemię płatki śniegu. W moim kole myśliwi śniadanie jedzą wszyscy razem, przy jednym ognisku. Wszyscy z podekscytowaniem opowiadają sobie o tym, co przed chwilką działo się na linii. Wszyscy gratulują już później temu, któremu tym razem św Hubert był łaskawy. O ile lepiej poluje się w kole, w którym panuje miła atmosfera. Każdemu tego życzę, bo przecież można się dogadać, serio, łączy nas wspólna pasja. Nie trzeba się ciągle kłócić, bo niby o co? Drogie koleżanki i drodzy koledzy, jeśli sami się nie szanujecie to jak ludzie którzy nie mają z naszym środowiskiem nic wspólnego mają nas szanować? Zastanówcie się nad tym. Więcej dystansu do siebie i do Twoich poglądów. Bo jak wszystkie dzieci wiedzą niezgoda rujnuje- zgoda buduje;).